26 września do oblężonej przez Niemców Warszawy przyleciał z Rumunii oficer do specjalnych poruczeń Naczelnego Wodza mjr Edmund Galinat. Przywiózł on rozkaz nakazujący zorganizowanie podziemnej organizacji do walki z okupantem. Następnego dnia taką organizację powołano pod nazwą Służba Zwycięstwu Polski. Jej komendantem został gen. Michał Tokarzewski-Karaszewicz. Wpaździerniku 1939 r. uformował się sztab organizacji, powołano też komisarza cywilnego. Wynikało to z faktu, iż pracę prowadzono w dwóch kierunkach - wojskowym i cywilnym. Utworzono Główną Radę Polityczną, złożoną z przedstawicieli partii politycznych wznawiających działalność w warunkach konspiracji. Statut Służby Zwycięstwu Polski głosił, iż jest ona armią konspiracyjną podległą rządowi polskiemu i Naczelnemu Wodzowi, stojącą ponad partiami politycznymi i jednoczącą ogół obywateli, w celu podjęcia walki z okupantem.
Sytuacja w kraju była bardzo ciężka, część ziemi polskich włączono do III Rzeszy, ponad połowę okupował ZSSR, z reszty utworzono Generalne Gubernatorstwo. Jeszcze we wrześniu 1939 r. w masowych egzekucjach zginęło kilkanaście tysięcy Polaków, w październiku 1939 r. na samym tylko Pomorzu zamordowano ok. 20 000 ludzi.
Pomimo tego na terenie całego kraju powstawały spontanicznie organizacje konspiracyjne, tworzone bądź w oparciu o organizacje polityczne, bądź jednostki wojskowe lub lokalne grupy partyzanckie. Ocenia się, że do końca 1939 r. powstało 250 takich organizacji.
Służba Zwycięstwu Polski rozpoczęła proces ich scalania w jedną ogólnokrajową organizację. Z czasem prawie wszystkie organizacje weszły w skład Służby Zwycięstwu Polski (a później Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej) lub się mu podporządkowały. Najważniejszymi z nich były Bataliony Chłopskie i Narodowe Siły Zbrojne. Wyjątkiem pozostały organizacje związane z ruchem komunistycznym, które utworzyły Gwardię Ludową, przekształconą później w Armię Ludową.
Przedstawicielami władz Rzeczpospolitej w Londynie była w okupowanej Polsce Delegatura Rządu na Kraj, zorganizowana w departamenty będące odpowiednikami ministerstw w rządzie oraz Kierownictwo Walki Cywilnej, organizujące cywilny opór społeczestwa wobec okupantów.
Z rozkazu okupantów niemieckich zamknięto w Polsce wszystkie szkoły średnie i wyższe. Z nauczania szkół podstawowych usunięto geografię, historię i język polski. Aby temu przeciwdziałać powołano tajne nauczanie. W samej tylko Warszawie działało 36 szkół średnich. Oblicza się, że podczas całej okupacji do tajnych szkół średnich uczęszczało ok. 100 000 młodzieży, zaś w tajnych szkołach wyższych studiowało ok. 10 000 studentów. Na przykład konspiracyjna Politechnika Warszawska wydała w czasie okupacji 186 dyplomów magisterskich, 18 doktorskich oraz przeprowadziła 14 prac habilitacyjnych.
Działo się to w sytuacji, gdy trzeba było konspiracyjnie drukować wszystkie podręczniki, zaś w wypadku dekonspiracji nauczycieli i wykładowców czekała kara śmierci, zaś uczniów w najlepszym wypadku wysłanie do obozu koncentracyjnego.
W celu przciwstawienia się wszechobecnej propagandzie hitlerowców (zakazane było wydawanie książek i prasy w języku polskim, za posiadanie radia groziła kara śmierci) podjęto druk konspiracyjnych wydawnictw, mających informować społeczeństwo o tym, co dzieje się w kraju i na świecie oraz wspierać ducha oporu.
Wczasie okupacji wychodziło w Polsce ok. 2000 tych pism, nakład niektórych tytułów sięgał kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy. Wśród nich były także poświęcone wyłącznie literaturze i sztuce. Oprócz prasy w języku polskim wydawano druki w języku niemieckim (akcja "N"). Wydawnictwa te, udające pisma niemieckich środowisk opozycyjnych, były wydawane tak doskonale, iż część z nich władze niemieckie uznały za rzeczywiste publikacje niemieckiej opozycji antyhitlerowskiej.
Polskie podziemie pomagało przetrwać nie tylko Polakom. Oprócz Żydom po 1941 r. starano się pomóc jeńcom sowieckim przebywającym na terenie Polski, a po kapitulacji Włoch żołnierzom armii włoskiej, więzionym w obozach na terenie Rzeczpospolitej. Warto tu dodać, iż Włosi (po Rosjanach) byli drugą grupą narodowościową wśród jeńców, która doznała najokrutniejszych zbrodni z rąk Niemców. I tak np. wymordowano cały włoski garnizon Lwowa, liczący ok. 2000 żołnierzy.
Najważniejszą rolę w działaniach polskiego ruchu oporu odgrywała walka zbrojna. Pierwsze oddziały zbrojne powstały jeszcze we wrześniu 1939 r. i wywodziły się z regularnych jednostek Wojska Polskiego, które nie złożyły broni i podjęły dalszą walkę z okupantem w formie partyzanckiej. Oddziały takie powstały zarówno na ziemiach okupowanych przez Niemców (odział mjr. Henryka Dobrzańskiego "Hubala"), jak i przez Sowietów (oddział ppłk. Jerzego Dąbrowskiego). Niektóre oddziały partyzanckie na terenie okupacji sowieckiej utrzymały się aż do agresji Niemiec na ZSSR w 1941 r.
W miarę upływu czasu ruch partyzancki ogarnął większość terytorium Polski. Akcje polskiego podziemia objęły też ziemie niemieckie i rosyjskie poza granicami II Rzeczpospolitej. Oddziały dywersyjne Armii Krajowej przeprowadziły szereg zamachów bombowych na transporty kolejowe na terenie Niemiec i dworce w Berlinie i Wrocławiu. Na ziemiach położonych na wschód od granicy polsko-sowieckiej z 1939 r. żołnierze Armii Krajowej w ramach akcji "Wachlarz" przeprowadzili ok. 80 akcji bojowych, wymierzonych głównie w niemiecki transport kolejowy.
Jednak główny wysiłek polskiego podziemia koncentrował się na ziemiach Polski. Walkę bieżącą prowadziły specjalne oddziały Armii Krajowej (Kierownictwo Dywersji - Kedyw). W latach 1943-1944 zlikwidowały one ponad 2000 agentów wroga, odbiły kilkuset więźniów, wykoleiły ponad 700 transportów wojskowych. Jednym z najważniejszych celów był transport kolejowy. Oprócz pojedynczych ataków przeprowadzono skoordynowane akcje takie jak np. "Wieniec 1" i "Wieniec 2", które doprowadziły do zablokowania całych węzłów kolejowych. Innym również ważnym zadaniem ruchu oporu było wykonywanie wyroków sądów podziemnych na zdrajcach, kolaborantach czy funkcjonariuszach niemieckiego aparatu terroru. Jedną z najbardziej znanych akcji tego typu była likwidacja dowódcy SS i policji na dystrykt warszawski gen. SS Franza Kutschery.
Tajny Związek Harcerstwa Polskiego ("Szare Szeregi") prowadził akcję małego sabotażu. Harcerze zrywali flagi wroga i wieszali polskie, umieszczali na murach antyniemieckie napisy. Starsi z nich weszli w skład oddziałów Kedywu.
Inne ważne zadanie oddziałów partyzanckich stanowiła obrona ludności wiejskiej przed wysiedleniem (na Zamojszczyznie), czy też przed eksterminacją ze strony nacjonalistów ukraińskich (Wołyń). Trudno podać dokładnie dane liczbowe polskiego zbrojnego podziemia. Szacunkowo ocenia się, iż liczyło ono do 500 000 żołnierzy, z czego w oddziałach partyzanckich (1944 r.) służyło 110-120 000 ludzi. Dane niemieckie podają, iż na terenie Generalnego Gubernatorsta w okresie od grudnia 1943 do marca 1944 dokonano ponad 20 000 aktów dywersji i akcji zbrojnych. W marcu i kwietniu 1944 r. niemieckie formacje policyjne straciły w walce z partyzantami 2300 ludzi. Dla opanowania sytuacji władze niemieckie były zmuszone do skierowania na teren okupowanej Polski znacznych sił Wehrmachtu, licznych formacji policyjnych i pomocniczych oraz oddziałów SS.
Jedną z największych operacji polskiego podziemia była akcja "Burza". Kryptonimem tym określono wystąpienie zbrojne oddziałów Armii Krajowej w czasie wycofywania się Niemców ze wschodnich terenów Rzeczpospolitej. Działania militarne w ramach "Burzy" prowadzono z różnym nasileniem od stycznia do listopada 1944 r., a w szczątkowej formie do stycznia 1945 r.
Przystąpiono do odtwarzania z oddziałów partyzanckich i zmobilizowanych członków podziemia wielkich jednostek Wojska Polskiego stacjonujących przed wojną na tych terenach. Natychmiast rozpoczynały one walkę z Niemcami. Jako pierwszy przystąpił do "Burzy" okręg wołyński (styczeń 1944 r.).
W ramach tej akcji wspólnie z Armią Czerwoną po ciężkich walkach wyzwolono m.in. Wilno (7-13 lipca), Lwów (22-27 lipca) oraz szereg innych miast na wschodzie Polski. Po ich opanowaniu następowało ujawnianie się cywilnych władz polskich oraz organizowanie aparatu administracyjnego. Spotkało się to ze zdecydowaną kontrakcją Sowietów, którzy rozbrajali i aresztowali żołnierzy Armii Krajowej oraz ujawniających się członków cywilnych władz polskich związanych z rządem na obczyźnie. Choć zwarte oddziały Armii Krajowej ani razu nie wszczęły walk z jednostkami Armii Czerwonej, traktowane były jako wrogie, a ich żołnierzy wywożono do obozów jenieckich lub łagrów. Ogółem do stycznia 1945 r. aresztowano i wywieziono 25-30 000 żołnierzy Armii Krajowej, a według innych danych nawet ponad 80 000. Aresztowania te trwały również po rozwiązaniu w dniu 19 stycznia 1945 r. tej organizacji.
Oprócz akcji zbrojnych równie ważna była praca wywiadowcza prowadzona przez polskie podziemie. Jedną z najbardziej spektakularnych akcji wywiadu polskiego podziemia było rozpracowanie konstrukcji i zlokalizowanie miejsca produkcji niemieckiej broni rakietowej V-1 i V-2. Pierwsze meldunki polskiego wywiadu o niemieckim ośrodku rakietowym w Peenemünde dotarły do Anglików już w 1940 r. Jednak ten i następny meldunek z 1942 r. zostały zignorowane. Dopiero w drugiej połowie 1942 r. wywiad brytyjski zainteresował się informacjami przekazanymi przez Polaków. W wyniku tych informacji w nocy z 16 na 17 sierpnia 1942 r. baza w Peenemünde została zbombardowana przez 600 bombowców alianckich. Ocalały sprzęt i ludzi Niemcy przenieśli poza zasięg lotnictwa sprzymierzonych na poligon w okolicach Mielca na terenie okupowanej Polski. Jednak i ta baza została szybko zlokalizowana przez wywiad Armii Krajowej. W wyniku ciągłej obserwacji okolic poligonu ustalono miejsce upadku jednego z wystrzelonych pocisków i zdołano go zabrać przed przybyciem Niemców. Rozmontowany pocisk został przebadany przez zespół polskich naukowców, a wyniki badań wraz z licznymi częściami pocisku zostały przerzucone z okupowanej Polski samolotem do Londynu. V-2 przestał być tajemnicą dla aliantów.
Praca polskiego wywiady była wysoko oceniana przez wywiady alianckie. I tak np. w 1942 r. brytyjski Inteligence Service meldował swym przełożonym, że wywiad polski jest naszym najlepszym źródem informacji, jeśli chodzi oOrdre de Bataille na wschodzie.
Wobec zmienionej sytuacji politycznej i militarnej (zajęcie przez Sowietów przeszło połowy obszaru Rzeczpospolitej, tworzenie władz komunistycznych), wrogości władz sowieckich w stosunku do żołnierzy Armii Krajowej i ludzi z aparatu terenowego rządu polskiego na obczyźnie, 19 stycznia 1945 r. gen. Leopold Okulicki rozwizał tę organizację. Sam stanął na czele tajnej antykomunistycznej organizacji "Nie".
Symbolem wrogości Sowietów wobec władz polski podziemnej stało się aresztowanie 16 jej przywódców: dowódcy Armii Krajowej, wicepremiera rządu i jego 3 zastępców oraz członków Rady Jedności Narodowej (konspiracyjnego parlamentu). Przywódcy ci byli skłonni uznać porozumienia jałtańskie. Gdy zgłosili się na rozmowę z przedstawicielami władz sowieckich w Pruszkowie pod Warszawą zostali aresztowani i 28 marca 1945 r. przewiezieni do Moskwy. Osądzeni w czerwcu 1945 r. za rzekomą współpracę z Niemcami (!), zostali skazani na kary więzienia. Zarówno dowódca Armii Krajowej gen. Leopold Okulicki, jak i Delegat Rządu na Kraj Jan Stanisław Jankowski zmarli w sowieckich więzieniach.
Utworzona 27 IX 1939 r. jako Służba Zwycięstwu Polski. Przekształcona 13 XI 1939 r. w Związek Walki Zbrojnej, a 14 II 1942 r. w Armię Krajową.
Komendzie Głównej Armii Krajowej podlegały obszary i okręgi, które dzieliły się na obwody, te zaś z kolei na rejony i placówki. Swoim działaniem obejmowała cały obszar Rzeczypospolitej oraz część ZSSR, Węgry i Niemcy. Komendzie Głównej podlegały bezpośrednio okręgi "Berlin" (Niemcy) i "Liszt" (Węgry). Po scaleniu mniejszych organizacji konspiracyjnych Armia Krajowa osiągnęła stan przeszło 380 000 żołnierzy.
W okresie 1941-1944 jej oddziały wysadziły 38 mostów, wykoleiły bądź spaliły 1175 pociągów, uszkodziły ponad 19 000 wagonów, spaliły 272 wojskowe magazyny, poważnie uszkodziły 4326 samochody wojskowe. Tylko w latach 1943-1944 jej żołnierze zlikwidowali ponad 2000 agentów wroga.
- gen. Michał Tokarzewski-Karaszewicz 27 IX-13 XI 1939,
- gen. Kazimierz Sosnkowski (komendant Związku Walki Zbrojnej we Francji i Wlk. Brytanii) 13 XI 1939-18 VI 1940,
- gen. Stefan Rowecki 30 VI 1940-30 VI 1943,
- gen. Tadeusz Komorowski 17 VII 1943-2 X 1944,
- gen. Leopold Okulicki 2 X 1944-19 I 1945.
Armia Krajowa została rozwiązana 19 I 1945 r.
Podczas I wojny światowej służył w Legionach Polskich.
Od 1918 r. wWojsku Polskim. Teoretyk wojskowości.
W kampanii 1939 r. dowodził Warszawską Brygadą Pancerno-Motorową.
Od 30 VI 1940 r. stał na czele Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej.
Aresztowany 30 VI 1943 r. w Warszawie, został osadzony w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen.
W 1944 r. otrzymał stopień gen. dyw.
Po wybuchu Powstania Warszawskiego na początku VIII 1944 r. zamordowany.
Był m.in. odznaczony orderem Virtuti Militari 4 i 5 kl., francuską Legią Honorową 4 kl. oraz pośmiertnie amerykańskim orderem Legii Zasługi.
Podczas I wojny światowej służył w Legionach Polskich.
Od 1918 r. w Wojsku Polskim.
Podczas kampanii 1939 r. brał udział w obronie Warszawy, po czym uczestniczył w działalności konspiracyjnej.
Od X 1940 r. komendant Związku Walki Zbrojnej na okupację sowiecką.
Aresztowany w I 1941 r., do 12 VIII był więziony. Następnie szef sztabu Armii Polskiej w ZSSR oraz dowódca dywizji.
22 V 1944 r. zrzucony do Polski, był zastępcą szefa sztabu Armii Krajowej. Otrzymał wówczas stopień gen. bryg.
Po upadku Powstania Warszawskiego dowódca Armii Krajowej oraz komendant organizacji "Nie".
Aresztowany przez Sowietów (27 III 1945), został skazany w Moskwie na 10 lat więzienia.
Zmarł 24 XII 1946 r. w sowieckim więzieniu.
Był odznaczony orderem Virtuti Militari 4 i 5 kl. oraz amerykańskim orderem Legii Zasługi.